Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 15:55, 22 Sie 2017    Temat postu: amen

-Dosc pracowita dla moich starych kosci. Nie zaordynowalem stalego rozrusznika pani Cameron, ale bedzie go potrzebowala.

-Zajme sie tym.

Obchod, stanowiacy comiesieczna lekcje dla pielegniarek, studentow, stazystow i rezydentow, mial sie skonczyc o dziewiatej trzydziesci, najpozniej o dziesiatej. Do obowiazkow Phila nalezalo nie tylko prowadzenie wykladu, lecz rowniez podejmowanie decyzji o wypisywaniu pacjentow. Brian patrzyl, jak przyjaciel ksztalci personel w umiejetny sposob, stanowiacy polaczenie pytan, pochlebstw, taktownych dowcipow i wiedzy



medycznej. Pomyslal, ze opinia Phila o samym sobie dalece odbiega od rzeczywistosci. Byl wspanialym lekarzem. Z drugiej strony Brian wiedzial, ze kwalifikacje, ktore zostalyby docenione, a nawet potraktowane balwochwalczo przez personel wielu szpitali, w Boston Heart byly zaledwie norma.

W polowie obchodu, gdy zblizali sie do rzedu nieskomplikowanych przypadkow, na temat ktorych nie mial nic do zrelacjonowania, Brian oddalil sie od orszaku, poszedl do odosobnionego telefonu w poblizu dyzurki pielegniarek i wybral numer Sylvii Vitorelli. Uslyszal glos kobiecy.

-Halo?

-Halo, czy pani Vitorelli?

-Kto?

-Czy to numer pani Vitorelli?

-Pomylka. Nie ma tu nikogo o tym nazwisku.

-Chwileczke, prosze sie nie rozlaczac.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group